„Skradzione Albertowi Grimaldi.”

napis na specjalnym etui z monakijskim herbem, jakie zamówił w celu zapobieżenia zawłaszczaniu przez znajomych swoich zapalniczek
Źródło: Tadeusz Pasierbiński, Monarchie świata. Poczet rodów królewskich i książęcych, wyd. Iskry, Warszawa, 2002, ISBN 8320717051, s. 134

Pochodzi z Wikiquote. Ostatnia aktualizacja 21 maja 2020. Historia
Albert II Grimaldi Fotografia
Albert II Grimaldi 2
książę Monako 1958

Podobne cytaty

Stanisław Vincenz Fotografia

„Tak samo u was, na swobodzie każdy jeździ jak na skradzionym koniu: „Galop! i niech zdechnie.””

Stanisław Vincenz (1888–1971) pisarz polski

Źródło: Listy z Nieba (1974)

Kazimiera Zawistowska Fotografia

„Chciałabym, z tobą poszedłszy w zaświaty,
Wtulić się w jasność jakiejś białej chaty.
I wszystkie słońcu skradzione uśmiechy
Wpleść w miękkie złoto jej żytnianej strzechy.”

Kazimiera Zawistowska (1870–1902)

Źródło: Z marzeń moich [w:] Poezye http://zbc.uz.zgora.pl/dlibra/doccontent?id=22446&dirids=1, wyd. H. Altenberg, Lwów, s. 38.

Radzimir Dębski Fotografia

„Wychowano mnie na jazzie. Chodziłem do szkoły muzycznej, uczyłem się muzyki poważnej, grałem na instrumentach klasyczne utwory. Najczęściej słuchałem ciężkiego amerykańskiego, ale również polskiego hip-hopu. Był to mój muzyczny bunt dlatego, że był niemuzyczny. Te pocięte frazy skradzione od kogoś. To było wszystko brzydkie i brudne, wręcz wiecznie powtarzalne. W kółko jedna pętla.”

Radzimir Dębski (1987) polski kompozytor, dyrygent, producent muzyczny

Źródło: „Toruję sobie własną drogę” (rozmowa z Radzimirem Dębskim), muzyka.wp.pl, 19 lutego 2013 http://muzyka.wp.pl/interviewId,670842,page,4,title,Toruje-sobie-wlasna-droge-rozmowa-z-Radzimirem-Debskim,wywiad.html

Stanisław Mackiewicz Fotografia
Slavoj Žižek Fotografia
Tomasz Sakiewicz Fotografia
Sufjan Stevens Fotografia

„Jestem wiecznie młody. Jak dobry Amerykanin, poszedłem do koledżu sztuk wyzwolonych. Byłem kompletny. I rozwinąłem umiejętność krytycznego myślenia i liberalnego światopoglądu. Grałem na oboju w orkiestrze i w śródścienny tenis. Dołączyłem do klubów literackich, pisałem dla studenckiej gazety, uczestniczyłem w marszu praw kobiet na Kapitolu. Paliłem papierosy i pokonałem mój lęk wysokości. Kąpałem się na golasa w jeziorze Michigan i pocałowałem dziewczynę na dachu fabryki. Jak każdy, żyłem wielkim amerykańskim snem […] W Detroit zostałem kilka razy pobity przez uliczne gangi, mój rower został skradziony, miałem szwy na wardze i ssałem kciuk aż do jedenastego roku i miałem wystające zęby. Sprawy nie wyglądały dobrze. Przeprowadziliśmy się na północ do Alanson do mieszkania z najmniejszych mostów obrotowych w Michigan. Pływaliśmy przy mieliźnie rzeki Crooked i od drzwi do drzwi sprzedawaliśmy czekoladki Morleya. Miałem ubraną białą szatę w kościele metodystów i zapalałem świece przed każdym nabożeństwem. Później, gdy uderzył okres dojrzewania, kładłem żel na włosach i nosiłem mój kołnierz w górę i mocno podwijałem nogawki u spodni. W koledżu, miałem ubrane sandały, bandanę i koszulki farbowane techniką tie-dye. Czytałem Bukowskiego, Williama Blake’a i Allana Ginsberga. Nic dziwnego, że byłem taki zmieszany!”

Źródło: „Eastern Echo”, 26 marca 2004 http://web.archive.org/web/20040423090433/http://www.easternecho.com/cgi-bin/story.cgi?4270