„Jako dziecko zawsze czułam się brzydsza, gorsza i odrzucana przez koleżanki. Dlatego nie lubiłam szkoły i słabo się uczyłam.”

„Czasami wydaje mi się, że praca dzieci w dzisiejszych szkołach jest tak nadmierna, że lepiej dzieci potopić niż uczyć w tych szkołach.”

„Zawsze lubił dzieci, bardziej nawet niż psy i koty.”

„Szkoły nie są po to, żeby uczyć. Istnieją jedynie w tym celu, żeby społeczeństwo mogło przekazywać swoim dzieciom to, w co wierzy i co uważa za wartości.”

„Jestem ze starej szkoły. (…) Zelwerowicz zawsze nas uczył, że pierwszy jest teatr, potem ty w teatrze. I ja tego się trzymam, i dla mnie to jest wyznacznikiem.”

„W „Zabiłem moją matkę” syn nienawidził swojej matki i ją odrzucał. W „Na zawsze Laurence” matka odrzucała dziecko. Teraz nikt nikogo nie odrzuca, matka i syn nie potrafią bez siebie funkcjonować. Mimo że społeczeństwo nie pozwala im się kochać tak, jak chcieliby się kochać.”

„Mówi się, że rewolucja pożera swoje dzieci – co gorsza pożera i wnuki.”

„Lekarz powinien lubić swoich pacjentów i czuć się za nich odpowiedzialny.”

„Dzieci są bystrzejsze, niż nam się wydaje. Dlatego tak bardzo je zawsze ranimy.”

„Wydaje mi się ważne, by czuć, czego dziecko potrzebuje, czego oczekuje. Dzieci to bardzo prawdziwi ludzie. Są też niezwykle wymagającymi odbiorcami, dlatego w adresowanych do nich książkach musi być prawda.”