„Na granicy podejrzewali mnie o przemyt. To była jakaś bzdura, wiozłem prezent dla koleżanki. Zabrali mi dowód osobisty i nie chcieli oddać. Podpisałem zgodę na współpracę i mi go zwrócili.”

„Polakiem nie czyni nas ani dowód osobisty, ani paszport, tylko nasza polskość.”

„Była jak moja starsza siostra. Najpierw zawodowa, potem życiowa. (…) „Nie ma ludzi niezastąpionych”. Bzdura. „Czas leczy rany”. Następna bzdura. „Bóg tak chciał”. Nieprawda. Jeśli Bóg jest miłością – jeśli jest – nie może chcieć nam zabrać ludzi, których kochamy. Nie tylu. Nie naraz. Nie tak gwałtownie.”

„Wymuszono na mnie podpisanie deklaracji współpracy z SB, strasząc, że bez tego żadne z nas nie opuści aresztu i nie będzie mogło opiekować się dzieckiem. Deklarację podpisałem pod presją, z intencją niewywiązywania się z obowiązku współpracy.”

„Przyjaciel – to prezent, jaki robisz sobie samemu.”

„Inni nie mogą nam zabrać naszego szacunku dla siebie, jeśli im go nie oddamy.”

„Historia to bzdura. To tradycja. Nie chcemy tradycji. Chcemy żyć w czasie dzisiejszym…”

„Zatrzymanie człowieka, który kupił jakiś tam komputer i grożenie mu więzieniem to jakaś bzdura.”

„Podpisał, kiedy podpisał? O Boże, widzi pani, jaki człowiek przez te wszystkie afery zakręcony i przez tą Edytę Górniak też.”

„Najlepszy prezent to spokój ducha. (…) Ja po prostu mam wszystko, czego mi potrzeba. Niczego nie chcę.”