„Pies, byłeś hipisem, nie? Lali nas tacy, jakich teraz ty wspierasz. Co ty na to?”

„Jesteś taki sam jak on, Ramirez. Nic z ciebie nie będzie. Ciekawe, kiedy zawyje twój pies.”

„Bez ciebie zwijam się jak pies, który dostał gumowym kablem.”

„Jeśli pies spojrzy na ciebie i nie chce podejść, powinieneś dokładnie przyjrzeć się swojemu sumieniu.”

„Boże, pomóż mi być takim człowiekiem, za jakiego bierze mnie mój pies.”

„Jest w tobie coś takiego, że gdy na ciebie patrzę, czuję wyraźnie swoje usta.”

„Bądź patriarchą szczęśliwie i bądź pewny naszej przyjaźni, utrzymując wszelkie przywileje, z jakich patriarchowie korzystali przed tobą.”

„Małgolku, jakaś ty piękna.”

„O Ty, poza wszystkim!
Jak Cię nazwać innym imieniem?
Jaki hymn może Cię wyśpiewać?
Żadne słowo Ciebie nie wyraża!
Jaki duch Cię ogarnie?
Żaden umysł nie pojmuje Ciebie.
(…)
Ty masz wszystkie imiona.
Jakże ja Ciebie nazwę?
Jesteś jedynym, którego nie można nazwać.
Zmiłuj się nade mną, Ty poza wszystkim,
bo jakże Ciebie nazwać, Boże, innym imieniem?”

„W chwili, gdy poczujesz w sercu miłość i doświadczysz jej głębi, odkryjesz, że dla ciebie świat nie jest już taki sam, jaki był do tej pory.”